Pojedyńcze słowa padają na tę ciszę, jak pojedyńcze krople krwi spadają na pustynny piach. 

Obwiąż bandażami rozdartą skórę języka, pozwól ranom się zasklepić. Przestań żywić jałową ziemię tym, co przepływając przez ciebie, jest twoim życiem. Nie marnuj czerwieni. 

 

Nic przez noc tu nie urośnie. 


Reposted from hormeza via literami