Pragnęłam jesieni. Odeszły na szczęście w przeszłość te dni, kiedy sponiewierana przez lato, wybatożona słonecznymi promieniami wyglądałam jesieni w napięciu. Wielbię tę piękność, rudą jak muza z międzywojnia, wystrojoną w brązy i zółcie, których pozbywa się sukcesywnie, by stanąć przede mną naga i zapłakana. Nieprzeciętnie skłonna do nagłych wzruszeń, mogę ronić łzy incognito, pozwalając im mieszać się z deszczem. Mogę z moich kształtów uczynić zagadkę dla świata, chowając je pod obszernym paltem. Mogę, patrząc na wirujące liście, popaść w swoisty stupor, który da nadreaktywnemu umysłowi chwilę wytchnienia. W razie ekstremalnego napięcia mogę się osunąć w inspirowaną późnojesiennym krajobrazem depresję.
Kocham jesień, a ta miłość sprawia, że pięknieję.
- Katarzyna Nosowska
Chciałabym choć z jednym człowiekiem, jak sama ze sobą, mówić o wszystkim.
Fiodor Dostojewski "Idiota"
Wstałam rano z dobrym przeczuciem, przygotowana. Wypowiedziałam dzisiaj wszystko na głos, wszystko to co mówiłam sobie cicho w sercu. I nie brzmiało to dobrze, było to egoistyczne i niedojrzałe, naprawdę, znowu czuję się jak najgorszy człowiek na świecie. bo,
miałaś wszystko, dom, rodzinę, dobre poukładane życie. mogliśmy robić wszystko, jeździć gdzie tylko chcieliśmy... a znikłaś z dnia na dzień.
chyba potrzebuje się dziś trochę boleśnie zlinczować.